Spis treści
Historie o zapomnianych rachunkach bankowych są niezwykle częste, bo wydawać by się mogło, że jest to w sumie błaha sprawa. Konto można obecnie łatwo zmienić, wybierając takie, które jest tańsze i wygodniejsze. Dodatkowo banki kuszą promocjami, więc nieraz są to rachunki zakładane głównie dla bonusu, premii dla klienta. Czasem zdarza się po prostu jakaś zmiana w życiu, wyjazd itp, i dane konto jest po prostu już nieużywane. Część banków jest na tyle fair, że widząc brak obrotów na rachunku po jakimś czasie ( rok, dwa ) wypowiada umowę takiego rachunku, a klienta informuje o tym fakcie. Z taką sytuacją spotkałem się np. w Nest Banku, Toyota czy Pocztowym. Szkoda, że duża część nadal jednak nic z tym nie robi, co prowadzi potem do pewnych komplikacji…
Darmowe konta mają to do siebie, że często są darmowe przez tylko jakiś okres lub pod pewnymi warunkami. Kiedy jednak zapominasz o takim koncie to bank nie dostaje amnezji i nie zapomina o naliczaniu opłat. Nawet kiedy Ty już jesteś myślami w innym miejscu, to bank nadal skrzętnie dolicza złotówki za to, że musi wykonywać ciężką pracę związaną z utrzymaniem Twojego rachunku:)
Może to doprowadzić do powstawania całkiem dużych zaległości, o których bank przypomni po wielu latach, lub co gorsze nie przypomni a dowiesz się np. sprawdzając bazy dłużników lub zaskoczysz się w innych okolicznościach. Jednak wtedy, zamiast zamknąć konto bez problemu, możesz zostać poproszony o zapłacenie kilkuset złotych zaległych opłat, co nie jest zbyt przyjemne.
Jak sprawdzić czy masz jakieś zapomniane, uśpione rachunki bankowe, na których może naliczać się opłata?
Wystarczy zajrzeć do najbliższego banku lub SKOK, nawet takiego, którego klientem nie jesteś. Należy złożyć odpowiedni wniosek do Centralnej Informacji o Rachunkach. Odpowiedź w formie pisemnym jako zbiorczy raport z wszystkich banków i SKOK wysyłana jest potem ponownie do banku w którym złożyłeś wniosek. Może to nieco potrwać ale pozwala uzyskać informację o wszelkich otwartych kontach.
Co możesz zrobić w sytuacji kiedy zapomniałeś o jakimś koncie i naliczone zostały opłaty?
Dziś podzielę się swoją historią związaną właśnie z taką sytuacją:) Na początku zaznaczę, że fakt nie dopilnowania zamknięcia rachunku to mój błąd, który świadczy o mojej finansowej ignorancji sprzed lat. Właśnie takie błędy mogą później rzutować na przyszłość, w tym na to jak widzą Cię banki i jak traktują jako klienta, dlatego radzę aby najlepiej do takich sytuacji nie doprowadzać – jeśli nie korzystasz z danego rachunku od razu idź do oddziału, złóż dyspozycję a potem przypilnuj, czy dany rachunek został faktycznie zamknięty.
Jako młoda osoba niestety nie byłem tak finansowo ogarnięty jak teraz i w 2010 roku założyłem rachunek dla klientów indywidualnych w Banku PKO BP. Korzystałem z niego przez ok rok, potem coraz rzadziej aż w końcu to konto porzuciłem dla Aliora z tego co pamiętam.
Teoretycznie zrobiłem co trzeba ale nie do końca, bo w swoim braku wyobraźni wysłałem jakiś wzór wypowiedzenia listem zwykłym, zamiast poleconym, a faktycznie powinienem iść po prostu do oddziału i zrobić to od ręki. Może to z lenistwa, kto wie. Ale jako, że nikt się nie odzywał uznałem, że mam spokój. W końcu zapomniałem, że cokolwiek z bankiem mnie łączyło, zmieniałem adresy, telefony itp. Aż po 8 latach ….
W lecie zeszłego roku zakładałem ponownie działalność i potrzebowałem rachunku dla niej, a niejako przez zrządzenie losu pod ręką miałem tylko PKO BP, do którego swoją drogą nie byłem przekonany, ale okazało się, że oferta nie była gorsza od tych kont firmowych, które są reklamowane jako tanie więc poszedłem na to. Przy zakładaniu już pojawiły się problemy, bo okazało się, że mam kartotekę klienta więc trzeba było pozmieniać nieco danych ale ostatecznie się udało.
Po około tygodniu kiedy pierwszy raz logowałem się do konto jednak okazało się, że w systemie bankowości internetowej widnieją dwa rachunku – firmowy ale też osobisty i to jeszcze z saldem ok – 600, z czego 370 stanowiły zaległe opłaty za rachunek jak potem się dowiedziałem, kiedy otrzymałem wiadomość z banku ( wysłałem z bankowości prośbę o wyjaśnienie). Oczywiście bank nie chciał także zamknąć rachunku, przed uregulowaniem zaległości. Ale nie do końca mi się to podobało, ze względu na kilka spraw, z którymi nie mogłem się pogodzić, więc wysłałem już reklamację, pisemną oraz przez system bankowości.
Jak bank zareagował na moją prośbę dotyczącą anulowania opłat? Oczywiście zbył mnie 🙂
W piśmie wskazałem min. to, że wysyłałem wypowiedzenie do centrali, poprosiłem aby bank poszukał dokumentacji. Oczywiście nie nadałem poleconym, więc nie znaleźli nic, słowo przeciw słowu, więc ten argument jest nic nie wart. Dlatego jeśli coś do banku wyślesz to mam radę – skan na mail oryginał poleconym!
Poruszyłem także argument, który mnie osobiście mocno zbulwersował, mianowicie to, że przez te wszystkie lata bank nie wysyłał mi żadnego pisma, sms-a, nikt do mnie nie zadzwonił, aby poinformować mnie o powiększającej się zaległości, mimo, że od wielu lat z rachunku nie korzystam jak sami wiedzą.
Dodatkowo w tym czasie miało miejsce tak wiele zmian w regulaminie i taryfie, a ja nie informowany o tym nie miałem żadnej możliwości aby na taką zmianę się nie zgodzić, wypowiedzieć rachunek.
Bank oczywiście wskazał, że nie ma żadnego dowodu na to, że wysyłałem im cokolwiek, a opłaty były naliczane – bo mogły 🙂
Oczywiście to nie koniec całej sprawy. Pisałem jeszcze do banku raz, poruszając kwestię zmiany adresu – jednak tutaj, okazało się, że akurat nie mam nic do gadania, bo o zmianach tego typu muszę poinformować bank 🙂 Dodałem też informację o tym, że bank de facto wyhodował moje zadłużenie, a więc działał na moją niekorzyść, oraz powtórzyłem argumenty powyżej, jednak bez efektu. Otrzymałem kolejną zdawkową odpowiedź.
Postanowiłem więc napisać do Rzecznika Finansowego przy KNF oraz do mojego lokalnego Rzecznika Konsumenta. Co ważne, w pierwszym wypadku wysłałem do Rzecznika bezpłatną prośbę o przeprowadzenie interwencji, która de facto polega z tego co wiem na zebraniu informacji o sytuacji a następnie Rzecznik stara się wpłynąć na decyzję danej instytucji. Na ile skuteczne to było ? To raczej dość czasochłonne, bo odpowiedź o zebraniu materiału i o zajęciu się sprawą otrzymałem po kilku miesiącach, kiedy sprawa była już rozwiązania. Niemniej ma to jakiś sens w przy instytucji, która stawia opór a poza tym nic klienta nie kosztuje.
Co do Rzecznika Konsumenta, ten akurat chociaż zdążył przeanalizować temat dość szybko, jednak wg. jego oceny nie widzi tu zbytnio podstaw, na plus chociaż dowiedziałem się o tym, że nie ma sensu powtarzać argumentu na temat zmian danych, adresu itp. Aby móc działać dalej Rzecznik poprosił o więcej danych, w tym umowy, regulaminy. Mimo dobrych chęci dałem sobie z tą opcją spokój, wydawało mi się to zbyt czasochłonne, chociaż oczywiście to też jest dobra ścieżka.
Dlaczego nie czekałem na interwencję Rzecznika Finansowego i Rzecznika Konsumenta i jak rozwiązałem sprawę?
W pierwszej odpowiedzi znajdowało się jedno zdanie, które akurat w mojej sytuacji stanowiło klucz do zamknięcia sprawy. Nie zwróciłem w pierwszej chwili na to uwagi. Ale po tym, jak w związku z całym tym zamieszaniem kilka razy musiałem tam zaglądać w końcu w mojej głowie połączyły się kabelki. „W związku z tym, że nie korzystał Pan z rachunku, od lipca 2014 roku Bank nie pobiera z niego opłat”
O ile niektóre z wcześniejszych argumentów bank mógł po prostu sobie zignorować, to tego jednego nie miał jak obronić, zresztą od początku wiedziałem, że bank w wypadku nawet jakiegoś pozwu z ich strony nie jest w stanie obronić się, przed ignorowanymi dotąd argumentami, i tego się nie obawiałem, ale chciałem tą sprawę po prostu zamknąć i się nią nie zajmować, dlatego chwyciłem się tego ostatecznego argumentu, który jednocześnie był najważniejszym – przedawnienie. Otóż bank sam wskazał, że przestał naliczać opłaty już w 2014 roku widząc, że nie korzystam z rachunku ( ! ). W związku z tym, że tego typu zobowiązania stają się przedawnione już po dwóch latach od terminu ich zapadalności, to w tej sytuacji tak naprawdę bank nie mógł wymagać już spłaty tego zobowiązania. Oczywiście poruszyłem przede wszystkim ten argument, jednak zamiast pisać tylko i wyłącznie reklamację w aplikacji postanowiłem reklamację opartą o ten fakt wysłać do Rzecznika Klienta w banku a do tego dodałem wypowiedzenie umowy tego rachunku. Skany wysłałem mailem także na adres mailowy banku.
Co ciekawe, po niedługim czasie otrzymałem odpowiedź w systemie bankowości internetowej już pozytywną, uwzględniającą także wypowiedzenie rachunku 🙂 Opłaty zostały anulowane w całości a umowa wypowiedziana.
Dodam tylko, że nie mam i nie miałem w tej sytuacji nic do danego banku, nie obraziłem się na nic – nadal mam konto firmowe w PKO, a obecnie założyłem także konto osobiste, dla wygody. Po prostu uznałem, że mam w tym sporze rację, dlatego podjąłem takie a nie inne działania.
Podsumowując, co radzę kiedy okaże się, że masz stary rachunek bankowy na którym zostały naliczone opłaty?
- Sprawdź czy są także inne takie konta, wyślij zapytanie do Centralnej informacji o rachunkach.
- Sprawdź, czy opłaty nie są przedawnione.
- Złóż stosowną reklamację, w formie pisemnej, zachowaj kopię. Wypowiedz także umowę rachunku.
- W wypadku problemów z polubownym rozwiązaniem sprawy nie bój się zwrócić do Rzecznika Finansowego oraz Rzecznika Konsumentów.
Na koniec jeszcze raz powtórzę, nie ma co liczyć na to, że ktoś zrobi naszą robotę za nas, na to, że ktoś lepiej zadba o nasze sprawy i finanse niż my sami. Dlatego w interesie każdego z nasz przede wszystkim ważne jest dbanie nawet o tak drobne sprawy jak konto bankowe.
Witam, mam problem z kontem ING, ale Holenderskim. 6 lat temu wróciłem do Polski i nie zamknąłem tam konta. Niestety przez własną głupotę nie mogę zalogować się do banku ponieważ jest tam podany stary nr telefonu, którego już nie mam. W banku jest podany adres holenderski czyli wszystko nie aktualne. Przez tel nie da sie nic zrobić, biura w których byłem też nie pomogły. Może Pan sie na tym troszkę zna i poradzi co mogę zrobić żeby nie jechać specjalnie do Holandii? Nie wiem nawet ile wyniosi moje zadłużenie za prowadzenie konta…
Na jakiej podstawie bank nie pobieral oplat za nie korzystanie, skoro konto dalej istnialo? Pytam bo nie zamknalem konta z 2009 w Austrii i nie wiem co z tym robic
Adres i telefon z czasu zakladania konta juz mam nieaktualne a na koncie nigdy nie bylo zadnych operacji Bylem w austrii przejazdem ale nie wchodzilem do Reifeisen z obawy o zadluzenie…
Konto w innym kraju to inne przepisy, nie sugerowałbym się.
Bank PeKaO SA uspil moje konto bez powiadomienia mnie, po czym nastapily cztery wplaty na to konto, ktore zostaly przyjete. Wplaty zostaly zrobione oddzielnie na przestrzeni paru tygodni i zostaly przyjete przez 'uspione’ konto bez zadnych przeszkod. Chce podkreslic, ze ani ja ani wplacajacy nie mielismy pojecia, ze bank uznal konto za nie aktywne i je uspil. W momencie kiedy chcialam zadysponowac srodkami, poinformowano mnie, ze konto jest „uspione”, wiec 1) jest zawieszone w prozni i nie wiadomo czy do mnie nalezy, 2)nie ma innej mozliwosci jak osobiste zgloszenie sie do oddzialu w Krakowie w celu wyjasnienia sprawy. Poniewaz mieszkam w Kanadzie mam w Krakowie osobe upowazniona na to konto, ktora nb. sama wplacila wszystkie srodki na to konto. Po wielu interwencjach telefonicznych i wizytach osobistych pelnomocnika w oddziale, PeKao SA, oddzial w Krakowie zgodzil sie przelac wszystkie wplaty na konto z ktorego zostaly zrobione, potwierdzil przelew pisemnie, po czym przelewu nie dokonano. W wyjasnieniu ustnym podano, ze pelnomocnictwo na konto wygaslo wraz z uspieniem konta, jakkolwiek nie potrafiono wyjasnic w jaki sposob uspione konto wielokrotnie przyjelo wplacane srodki, ale ich nie pozwala wyplacic. Oddzial w Krakowie skerowal mnie na info linie PeKaO24 zeby zlozyc zapytanie o „szczegolowe informacje jak mozna zadysponowac zgromadzonymi przez uspione konto srodkami”. Po kolejnej rozmowie z infolinia w Warszawie, powiedziano mi, ze takie sprawy zalatwia oddzial , w ktorym mam konto czyli oddzial w Krakowie. Prosze o porade jakie powinny byc moje kolejne kroki i do kogo lub jakiego urzedu powinnam zglosic sie po interwencje. Prosze wziac pod uwage, ze stawienie sie osobiscie w oddziale w Krakowie jest w tym momencie niemozliwe a w dobie bankowosci internetowej, zawstydzajaco absurdalne.