fbpx
Nowy rok – nowy/a Ty? Co zrobić na początku roku, by uzyskać realne zmiany w swoich finansach?

Nowy rok – nowy/a Ty? Co zrobić na początku roku, by uzyskać realne zmiany w swoich finansach?

🥳 Mamy początek stycznia, więc wypada Ci życzyć Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku !

Ja także niedawno właśnie obudziłem się po Sylwestrze. Jak zawsze nieco przespałem, a w zasadzie sennie zaczyna mi się rok. To znaczy ciężko jest wrócić do szarej rzeczywistości po 2 tygodniach chorowania, potem Świętowaniu i Nowym Roku. Zresztą pewnie masz podobnie. Ludzie w pracy, klienci, kontrahenci są często jeszcze jakby senni. Ale, to nie powinno wytrącać z równowagi na jakoś długo. Trzeba powoli wracać do obowiązków, życia i ogarniania go, także swoich finansów 🙂

zmiany w finansach w nowym roku
*źródło pixabay

Jak zacząć nowy rok?

Chyba wszyscy to przerabiają. Oczywiście w różnych dziedzinach. Jak to w styczniu – nowy rok, nowy Ja. Większość obiecuje sobie schudnąć, chodzić na siłownię, lepiej jeść. Wiadomo, postanowienia noworoczne. Ale tak naprawdę każdy moment jest dobry, żeby coś na lepsze zmienić w swoim życiu. Można też w nowym roku przecież postawić na poprawę swoich finansów osobistych !

Problemem może być tylko szybkie odpuszczenie tematu. Większość takich postanowień nie przetrwa kilku tygodni. Bo wiadomo – nic na siłę, a radykalne narzucanie sobie nierealnych oczekiwań przytłacza. Dlatego właśnie większość osób wykupujących karnety na siłownie, diety itp. rezygnuje tak w połowie lutego. Chcą szybkiej i mocnej zmiany, ale ani nie wiedzą jak, ale też zarzynają się, chcąc wszystko wywrócić do góry nogami w życiu w 1 dzień.

2 przydatne rzeczy do zrobienia na początku roku

Więc na początek, warto podjąć się pozytywnej zmiany w naszych finansach, ale tak bez spiny, żeby nie odpuścić za dwa dobrze byłoby tygodnie przygotować sobie:

1. Zestawienie za poprzedni rok i spisanie jak to mówią „stanu gry” – czyli po prostu podsumować ten miniony okres, ile zarobiłem w zeszłym roku, czy to było zgodne z moimi oczekiwaniami, planem. Czy też nie udało się? Może udało się coś odłożyć na konto oszczędnościowe, lokatę? Czy zrobiłem jakiś krok do przodu? Co mogłem zrobić lepiej. Co poszło nie tak od strony finansowej? Czy dodałem znowu jakieś zadłużenie, moje długi rosną? A może jednak coś spłaciłem? Ile pieniędzy wydałem w ciągu 12 miesięcy na zachcianki ( spisz z wyciągu z konta) ?

Dzięki temu będziesz wiedzieć w zasadzie w którą stronę zmierzałeś w poprzednich 12 miesiącach. Czy Twoje działania miały sens, oraz co warto byłoby skorygować i przemyśleć. A gdy zobaczysz np. że przybyło Ci kolejnych chwilówek, albo nie udało się ani grosza odłożyć, a na wyciągu z konta okaże się, że wydałeś 2-3000 zł na jedzenie na mieście, no to masz Twarde dane i podstawę, żeby cokolwiek z tym tematem zrobić.

2. Realny i dość „spokojny” cel finansowy – warto ustalić sobie ile planuję zarobić mniej więcej. Gdy chcę by było to konkretnie więcej w porównaniu do poprzedniego roku, to jakie będą podstawy do tego? Jakie realne kroki wykonam? Czy podniosę swoje kwalifikacje, czy też znajdę dodatkowe zajęcie? Czy i jak zmniejszę swoje zadłużenie? W jaki sposób mogę spróbować? Czy zacznę oszczędzać jakieś choćby małe kwoty, na zbudowanie poduszki finansowej? Ile realnie jestem w stanie zrobić?

Podobno plan jest niczym, planowanie jest wszystkim. Ja się w dużej mierze zgadzam, sam kiedy swoje cele, plany, zamierzenia spiszę – najlepiej na kartce to po pierwsze mam wolniejszą głowę ( myśli są spokojniejsze, te tematy mnie nie zajmują aż tak), a dodatkowo wiem realnie na czym powinienem się skupić bardziej w nadchodzącym czasie, jakie mam priorytety. Dodatkowo moja głowa sama gdzieś tam w tle wydaje się pracować i czasem wpada jakiś nowy pomysł 🙂

Nie „spinaj się”

Jednak w tym miejscu trzeba pamiętać, że oczywiście zawsze mamy tendencję do tego, by przeceniać to co możemy zrobić w krótkim czasie, a dodatkowo zamiast łagodnie i krok po kroku coś zmieniać lubimy rzucać się na grubo w każdy temat. Tylko, że to szybko prowadzi do rezygnacji, wypalenia i porzucenia wszelkich zmian, kiedy tylko pojawiają się pierwsze trudności.

Dlatego według mnie lepiej raczej zacząć od małych kroczków, niż próbować stać się superherosem, przykładowo łatwiej zacząć nadpłacać swoje zobowiązania jakąś niewielką kwotą, może 100 zł miesięcznie, niż planować, że w miesiąc spłacę wszystkie długi ( które hodowałem 5 lat). Lepiej założyć, że podejmę konkretne kroki w nadchodzącym kwartale, żeby zarobić 500 zł miesięcznie więcej z etatu, lub dodatkowych zleceń, zamiast planować pierwszy milion w rok dzięki magicznej metodzie jakiegoś guru z internetu, który chce Ci sprzedać szkolenie. Możesz też przecież odkładać 20 – 50 zł miesięcznie do słoika, czy ustawić autooszczędzanie na swoim koncie, a nie zmuszać się do np. inwestycji w fundusze, albo oszczędzania 10 % swoich dochodów, bo tak piszą w książkach.

Zacznij z tym co masz, ale mądrze, spokojnie i łagodnie. Pierwsze sukcesy, brak presji i stresu spowodują, że Twoje działania tylko nabiorą rozpędu.

I tak dalej i tak dalej. Krok po kroku. Każdego dnia, tygodnia i miesiąca parę % lepiej do realnej zmiany w finansach.

Powodzenia 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.