fbpx
Jak chronić pieniądze przed inflacją i przygotować się na trudne czasy?

Jak chronić pieniądze przed inflacją i przygotować się na trudne czasy?

Stare Chińskie przekleństwo mówi „obyś żył w ciekawych czasach”. Bezsprzecznie, możemy stwierdzić, że mimowolnie właśnie tak wygląda nasza rzeczywistość. Jeszcze nie zakończyła się cała saga z koronawirusem, nie tak dawno dotykały nas różne ograniczenia. Całe branże były zamrażane na miesiące. a gospodarka zaczęła niechybnie zwalniać. I dopiero co obostrzenia nieco się zmniejszyły, zobaczyliśmy jakieś światełko w tunelu to na horyzoncie pojawił się kolejny „czarny łabądź”. Tym razem jeszcze brutalniejszy i mający jak się wydaje jeszcze większy bezpośredni wpływ na naszą rzeczywistość, gospodarkę i portfele.

Bezsprzecznie agresja rosji na Ukrainę, oraz to co się tam dzieje jest straszne, a działania jakie podejmuje kreml, oraz narracja jaką prowadzi jest wprost obrzydliwa. Osobiście kilka dni nie mogłem dość do siebie, a raczej wrócić do jakiejkolwiek pracy, bo wszystko w obliczu tak nieuzasadnianionej przemocy, oraz zła wydaje się nieistotne. Kiedy myślę o tym dziś, to wprost przypominają się historyczne wydarzenia z II wojny światowej, a z literatury odnieść można to do choćby wizji Tolkiena z Władcy pierścienia, gdzie Mordor i całe jego zło chce opanować świat.

Ok, może dosyć tych wtrąceń. Polacy pomagają z wielkim zaangażowaniem. To ogromny plus i coś wspaniałego. Jednak w nas także jest niepokój. Ponieważ jak pokazują ostatnie dni, to spokój nigdy nie jest raz na zawsze. A różne , także takie rzeczy mogą się po prostu wydarzyć. Co my możemy w takim razie robić?

jak przygotować się na kryzys i zabezpieczyć się na inflacje?
*źródło pixabay

Inflacja w górę, ceny w górę, benzyna w górę? Sytuacja ekonomiczna robi się kiepska

Od ponad roku inflacja w Polsce rośnie wyraźnie. Widać to w danych udostępnionych przez GUS, ale nawet nie ma sensu tam zaglądać bo każdy z nas doskonale wie ile trzeba zapłacić więcej za owoce, warzywa, materiały budowlane etc. Na teraz możemy mówić o sytuacji w której wynosi ona kilkanaście procent. Ale w niektórych branżach ceny urosły ponad 20 % i więcej.

Do tego dochodzą duże wzrosty cen energii, gazu, oraz ceny paliw, które mają różne przyczyny, ale jeden skutek. Firmy dostają ogromne rachunki za gaz, coraz większe za prąd. A na stacjach benzynowych mimo tarczy antyinflacyjnej coraz częściej można zobaczyć ropę po ponad 8 zł, a benzynę po ponad 7 zł.

Ceny paliw są wyższe wprost z powodu konfliktu na Ukrainie, jednak z powodu braku innych sensownych źródeł, oraz polityki OPEC to można się raczej nastawić na to, że będzie jeszcze drożej.

Ukraina będąca także ważnym producentem żywności, nie wyprodukuje jej i nie sprzeda tyle co w poprzednich latach. Załamane będą także łańcuchy dostaw, wydłużone, niektóre produkty będą mniej dostępne, lub dostępne z droższego źródła. To wpłynie na jeszcze większe podniesienie cen żywności.

A to, że będzie drożej na stacjach spowoduje przecież kolejne podwyżki cen innych produktów, które trzeba będzie jakoś przewozić. To z kolei sprawi, że trzeba będzie płacić pracownikom więcej, a to z kolei sprawi, że te pieniądze będą dalej tracić na wartości….

Nie pomoże w tym wszystkim kwestia przyjęcia ponad miliona Ukraińskich uchodźców, choć docelowo uważam, że to się Polsce opłaci, jakby tego nie nazwać ze względów demograficznych, to początkowa faza będzie nas sporo kosztować. Tym bardziej, że widać już propozycję świadczeń. Zresztą rosnące świadczenia dla Polskich rodzin to także jeden z powodów napędzania inflacji.

Do tego dochodzi nam sytuacja na rynku walut i kapitałowym. Jesteśmy sąsiadem Państwa zaatakowanego przez nieobliczalną Rosję… Inwestorzy sprzedają złotówkę na potęgę i starają się odsunąć od tego regionu. Natomiast czy słusznie? To pewnie początkowy szok. Ale spowodował, że Polska waluta osłabiła się niemiłosiernie i dopiero mocna interwencja NBP doprowadziła do zatrzymania tego trendu ( Dolar był już po ponad 4.5 zł, euro ponad 5 zł) .

Te próby ratowania złotówki odczuwają i dalej będą odczuwać kredytobiorcy, ponieważ RPP co chwile podwyższa stopy procentowe, czym hamuje już popyt na kredyty hipoteczne. A raty kredytów złotówkowych jak i w walutach solidarnie zaczynają szybować w górę. A to także nie koniec, ponieważ plany na kolejne spore podwyżki są nadal. Więc jest potencjał, by np. raty hipotek rosły i o połowę w najbliższym czasie….

Jak sobie poradzić i żyć w trudnych czasach? Poradnik dla zwykłych ludzi

Spokojnie kończę już pseudoekonomiczny bełkot. Chciałem tylko zaznaczyć, że my zwykli zjadacze chleba także jesteśmy uczestnikiem tego co się dzieje. Może się komuś wydawać, że co tam wielki świat, co tam polityka itp. Ale to nie tak. Globalna gospodarka to naczynia połączone, które potem mają wpływ na naszą codzienność. Ale ok, nie chodzi mi tez o żadne straszenie. A o uświadomienie sobie co jest grane. Też nie w kluczu tego, żeby nagle bać się żyć i pakować walizki. To nie to. Kryzysy, trudne sytuacje, to wszystko się zdarza. Mamy jednak możliwość, by podjąć pewne działania, które pozwolą zarówno zmniejszyć utratę wartości naszych pieniędzy, jak i pośrednio zabezpieczyć na wszelki wypadek.

Czy mamy się czego bać?

Ale jeszcze jedna kwestia. Czy powinniśmy w jakiś sposób wpadać w panikę, pakować się i myśleć o szybkiej ewakuacji? Według mnie nie, co zresztą potwierdzają osoby które znają się na geopolityce i światowych układach. Wojna jest wykańczająca, także dla tych napadających. Rosja nie ma nieograniczonych zasobów, widać, że one są już na wykończeniu a sankcję tylko je drenują bardziej.

Nadal jesteśmy w NATO i chociaż nie wierzę w pełni w to że tutaj każdy stanie za każdym to ostatecznie znajdzie się choćby kilka nacji, które są w stanie wesprzeć partnera. Poza tym o potencjalnym ataku na Ukrainę wiele osób mówiło od ponad roku, a wymaga to dużo dłuższego przygotowania. Skoro taka”operacja” idzie jak po grudzie, to ciężko uwierzyć, że Rosja będzie miała siły cokolwiek potem zrobić, szczególnie wobec NATO. A najważniejszy dla mnie argument jest taki, że Putin być może przeliczył się mocno w tym wszystkim, a to wszystko może szybko doprowadzić do zmiany na Kremlu, kiedy to coraz więcej Rosjan dowie się o realnym obliczu tej wojny pod wpływem sankcji, ograniczeń i po powrocie pierwszych żołnierzy, wzrośnie bezrobocie, a ich ruble będą niewiele warte.

Wbrew pozorom wpadanie w tego typu nastrój czarnowidztwa może nam tylko zaszkodzić. Zarówno materialnie – kolejki na stacjach paliw w pewnym momencie, kolejki przed kantorami itp. Szalejące ceny i spekulacje. Warto jednak na pewno zadbać o swoje finanse, ogarnąć je i tak postępować, by nasze pieniądze nie traciły aż tyle co gotówka trzymana w skarpecie, a jednocześnie by mieć jakąś formę zabezpieczenia.

Tutaj jeszcze mały disclimer, bo nie jestem doradcą inwestycyjnym, a ten wpis nie będzie też żadną poradą inwestycyjną, a jedynie przedstawię moje pomysły i punkt widzenia, na to co można by zrobić dla siebie i swoich finansów na dziś. Z zaznaczeniem, że nie patrzymy na to z perspektywy inwestora na giełdzie, a w miarę przeciętnej osoby, nie zarabiającej kokosów. Bo widzę jakieś informacje ale na podstawie osób obracających milionami, to zdecydowanie nie to miejsce 🙂 Ja się na tym nie znam. Nie powiem Ci o ETF_ach, kontraktach na ropę, itp. Jeśli więc jak ja prowadzisz przeciętne życie możesz zasięgnąć inspiracji. Zapraszam.

Jak zabezpieczyć się na inflacje, co zrobić z pieniędzmi?

W tym miejscu ponownie należy zwrócić uwagę, że to zależy. Zależy od tego z jakiego miejsca startujesz, jak wyglądają obecnie Twoje finanse. Znając moich czytelników nie będę rozpisywał się nad propozycjami możliwości ochrony kapitału idącego w milionach, a zajmę się tylko kilkoma praktycznymi poradami dla osób zarabiających poniżej i nieco powyżej średniej krajowej i małych przedsiębiorców.

Jak więc ochronić swoje pieniądze, w co je inwestować by nie stracić lub stracić jak najmniej ?

Długi, kredyty itp.

Jeśli masz długi zajmij się ich spłatą – znam przypadki zadłużonych po uszy osób, które szukają nadal jakichś magicznych możliwości pomnożenia kapitału, albo zastanawiają się czy nie kupić kryptowalut, albo akcji, albo nie daj Boże wejść na forex, bo gdzieś czytali, że to żyła złota. A zamiast tego mogli by w tym czasie zyskać dużo więcej spłacając, lub nadpłacając swoje zobowiązania. Tak, właśnie ulokowanie swoich nadwyżek w spłatę zadłużenia może być całkiem dobrą inwestycją. Bo zobacz – tutaj wiesz dokładnie jaki zwrot ona przyniesie, masz kredyt na 8 % ? No to tyle możesz zyskać mniej więcej 🙂 Więcej niż na lokacie, więcej niż przeciętna osoba na giełdzie itp. Spłata kredytów poza tym powinna być priorytetem ( obok kolejnego punktu na liście) bo w tych czasach zapewnia komfort psychiczny, zwiększa bezpieczeństwo finansowe Twoje i rodziny. W trudnych czasach lepiej mieć mniej zobowiązań.

Ps. jeśli masz w tym momencie dużo kredytów, a może co gorsza chwilówek koniecznie napisz, postaram się z moimi współpracownikami znaleźć rozwiązanie np. konsolidację chwilówek.

Poduszka finansowa

W momencie kiedy zajmujesz się spłacaniem swoich kredytów i pożyczek warto jednocześnie zabezpieczyć się na wszelki wypadek. Można górnolotnie mówić o tym, że powinniśmy mieć zabezpieczenie finansowe, które pozwoli nam na życie w razie gdybyśmy nie mogli pracować np. przez rok. Ale bądźmy szczerzy. Kto może tyle odłożyć w krótkim czasie? Tym bardziej, że według badań z zeszłego roku oszczędności nie miało wtedy 1/3 do nawet 45 % dorosłych Polaków. Biorąc pod uwagę, że niektórzy się jeszcze nie przyznali to pewnie jest tego blisko połowa 🙂 Z jednej strony śmiesznie, ale z drugiej straszno. Bo przez brak jakiejkolwiek rezerwy w nagłej sytuacji zamiast sięgnąć do poduszki finansowej trzeba będzie iść do banku po kredyt, albo coraz częściej po chwilówkę. Dlatego tak ważne jest uzbieranie chociaż niewielkiej poduszki finansowej ( jaśka) który wynosiłby tak z jedną miesięczną pensje, ale wiadomo im więcej tym lepiej. Dzięki czemu już poczujemy się bezpieczniej. Jak to uzbierać kiedy masz zobowiązania i zarabiasz mało? Na przykład sprzedając niepotrzebne rzeczy, albo przez odkładanie pewnych kwot przez kilka miesięcy, co nie będzie aż tak uciążliwe.

Inwestycja w rozwój, kompetencje, w siebie

Idąc dalej w poszukiwaniu „pewnej inwestycji” to właśnie pieniądze i czas włożone w edukację, poszerzenie swojej wiedzy i konkretne umiejętności pozwolą szybko uzyskać duże zwroty 🙂 No bo patrząc realnie… jaki zwrot da Ci np. zainwestowane na giełdzie 1000 zł? Albo ile z tego będzie na lokacie? Realnie bardzo niewiele. Ale jeśli np. ten tysiąc ( lub mniej, lub więcej w zależności od możliwości i kierunku) posłuży Ci do zakupu kursu, szkolenia, które spowoduje, że Ty staniesz się bardziej wartościowy na rynku pracy, albo zyskasz możliwości uzyskania dodatkowych dochodów to ten zwrot może być dużo, dużo wyższy, może wręcz być nieskończony. Mało tego, ta inwestycja nigdy nie straci swojej wartości, nikt Ci tego nie zabierze. Gdy nauczysz się języka, to dość szybko możesz coś z tym zrobić ( korepetycje, tłumaczenia, lepsza praca). Podobnie kursy zawodowe, techniczne, albo programistyczne. One trwają i kosztują, ale po ich ukończeniu można dość szybko uzyskać dodatkową/nową/lepszą pracę w oparciu o uzyskaną wiedzę, certyfikaty i umiejętności. A to z kolei wprost spowoduje zwiększenie dochodów, a w czasach gdy inflacja jest coraz wyższa, to poza szukaniem oszczędności konieczne jest także zwiększanie możliwości zarobkowych.

Inwestycja w firmę, towar, reklamę

Dla osób prowadzących firmy, przedsiębiorców najczęściej dobrą inwestycją ( o ile dobrze to już robią, lub mają kogoś kto tym się zajmuje) jest marketing, pozyskiwanie nowych kontaktów, leadów, reklama. Dobrze zrobiony i mierzalny daje się dość łatwo skalować i przekłada się na wyższe obroty, a stopa zwrotu będzie z pewnością wtedy dużo wyższa niż na lokacie. Podobnie ma się to do np. towaru, jeśli możesz go dłużej przetrzymać, przechować. Bo można go obecnie kupić taniej, mieć u siebie a ze względu na inflację za jakiś czas sprzedać z jeszcze większym zyskiem.

Lokata bankowa i konta oszczędnościowe

Zaraz, jakie to inwestowanie? No żadne 🙂 Jednak dla osób, z małą tolerancją do ryzyka to nadal podstawowy sposób na trzymanie oszczędności. Ja nie mówię, że to jest jakoś bardzo opłacalne. Jednak jako sposób na trzymanie tam poduszki finansowej, albo części gotówki – czemu nie. Tym bardziej jeśli mamy małe oszczędności, lub bardzo duże ( wtedy jako dywersyfikacja). Pamiętać trzeba, że wraz z wzrostem stóp procentowych w górę nie będzie szło oprocentowanie tylko kredytów. Także lokaty będą coraz atrakcyjniejsze. Jednak zawsze one ostatecznie będą poniżej inflacji.

Ps. Obecnie ciekawą propozycją jest np. oferta Banku Pekao S.A. i konta przekorzystnego z kontem oszczędnościowym na 2,5 % w skali roku i cashbackiem 100 zł po spełnieniu warunków. Więcej o tym koncie tutaj.

Złoto i srebro

Metale szlachetna to od zawsze była bezpieczna przystań w czasach kryzysu. Obecnie dzieje się podobnie, jednak trzeba brać pod uwagę to, że cena jest już mocno wywindowana przez wydarzenia na świecie. Obecnie uncja złota kosztuje już blisko 10 000 zł jeśli chodzi o monety bulionowe w Polsce. Srebro jest z kolei blisko 150 zł za uncję. Czy inwestowanie w nie to dobry pomysł? Jako tradycyjna inwestycja no niekoniecznie. Raczej dodatkowe zabezpieczenie jakiejś części swojej tracącej na wartości gotówki.

IKE i IKZE

Oba narzędzia, które służą do systematycznego oszczędzania na emeryturę mają także wiele zalet w obecnej sytuacji. Są to stosunkowo dobrze skrojone produkty finansowe, do tego nie tak skomplikowane, by przeciętna osoba nie była w stanie wybrać np. jednego z najlepszych IKE lub IKZE, a następnie założyć tam konta. Następnie wybrać możemy z kilkunastu/kilkudziesięciu przygotowanych gotowych portfeli i dokupywać co miesiąc jednostki za nieduże sumy. Dzięki temu kiedy ich ceny idą w górę to znacząco nie przepłacimy, kiedy pójdą nieco w dół to z kolei nasze systematyczne dokupowanie spowoduje zakup większej ilości jednostek danego funduszu. Najlepsze IKE jak ING czy Uniqa są dość intuicyjne. Założenie rachunku trwa kilka minut i można zrobić to online. Dużą zaletą obu rozwiązań jest zdecydowanie także możliwość skorzystania z preferencji podatkowych związanych z oszczędzaniem na emeryturę. Więcej o IKE i IKZE napiszę niebawem, tymczasem temat możecie zagłębić jeszcze tutaj w materiale Marcina Iwucia.

Obligacje skarbu państwa

Kto lubi dość bezpieczne oszczędzanie, a nie myślał o obligacjach, ten być może powinien obecnie spojrzeć na nie nieco bardziej łaskawym okiem 🙂 Obligacje skarbowe to w skrócie jakby pożyczka jaką udzielamy naszemu Państwu. Jedna obligacja kosztuje 100 zł. Są dostępne różne warianty, jednak te, które wydają się sensowne to obligacje indeksowane inflacją, więc papiery czteroletnie i z dłuższą perspektywą. Ale spójrzmy na popularne 4-latki. Tutaj obligacja także kosztuje 100 zł, w pierwszym roku daje ona zwrot w wysokości 1,8 %. W kolejnych z kolei 1 % marży plus inflacja, z wypłatą odsetek co roku. Więc jeśli ktoś zakupił odpowiednio wcześniej takie obligacje, to w tym roku mógłby liczyć na odsetki w wysokości np. 7-8 %. Z drugiej strony trzeba brać pod uwagę, że w tym roku inflacja jest dość duża. W przyszłym roku może być większa, lub delikatnie spaść, tego nie wiemy. Jeśli spadnie także w kolejnych latach okaże się, że zysk z obligacji będzie niewiele większy lub podobny do dobrej lokaty, oczywiście uśredniając w tym całym okresie. Dalej jednak jest to alternatywa dla depozytu bankowego i inna możliwość dość bezpiecznego ulokowania środków.

Akcje spółek dywidendowych

Jeśli masz „zabezpieczone tyły” a więc poduszkę finansową, zobowiązania itp. to możesz myśleć ewentualnie o regularnym kupowaniu akcji spółek dywidendowych. Jest o tyle ciekawe rozwiązanie, że takie firmy dają co roku swoim udziałowcom część swojego zysku w formie dywidendy. Jeśli trzymasz więc odpowiednio długo akcje możesz czerpać z nich profity. I nie musisz być Wilkiem w Walstreet, siedzieć godzinami nad analizami itp. wystarczy poczekać na w miarę korzystną sytuację ( porównując historycznie) i kupić, lub kupować regularnie. Jakie to są spółki? Jest w sieci wiele analiz i informacji na ten temat od osób które zajmują się giełdą. Jest nawet w Polsce kilkanaście dużych solidnych firm, regularnie płacących duży % swoich dochodów, a do tego można nieraz liczyć na jakieś dodatkowe benefity będąc udziałowcem. A akcje można kupować obecnie w różny sposób, np. w Revolucie, przez rachunek maklerski, w niektórych bankach są one dostępne z jednej aplikacji połączonej z kontem. Ale tak jak wspomniałem, ja nie jestem doradcą inwestycyjnym, więc w ten sposób tego nie traktujecie, piszę tylko o takiej możliwości, z której też korzystam. Natomiast inwestowanie w akcje wiąże się z ryzykiem, a jeśli ktoś jest emocjonalny to najczęściej traci. Podobnie jeśli ktoś nie ma wiedzy i zaczyna uprawiać hazard w formie kupię tanio, sprzedam drogo. To nie inwestowanie, to spekulacja.

Ziemia, działka grunty

No cóż, w trudnych czasach nieruchomości są w cenie. Zresztą dobrze wiemy że rynek w Polsce i tak był już mocno rozgrzany. Teraz tak, jeśli masz czas i dużo gotówki to być może dla Ciebie pojawią się za kilka, kilkanaście miesięcy możliwości by nabyć okazyjnie jakieś mieszkania ( wiele osób zakredytowało się pod korek na hossie – by być jak guru flipowania podnajmów etc. czyli weź kredyt, kupuj i zostań milionerem. Rynek powiedział sprawdzam. Stopy procentowe pokażą kto jest bez gaci i będzie musiał się wyprzedać).

Natomiast jeśli gotówki masz mniej, to i tak warto pomyśleć o czymś swoim. Ale na odpowiednią skalę. Od ogródków rodo, po nieruchomości gruntowe w małej miejscowości. Po co? Bo ziemia także systematycznie drożeje – to ograniczony zasób. Bo możesz w przyszłości tam coś postawić/. A jeśli faktycznie ma być tak źle, to może sobie tam coś posadzisz, wychodujesz? Czemu nie ?

Czego unikać? Gdzie stracisz pieniądze?

  • Wszystko czego nie rozumiesz. Jeśli chcesz w jakiś sposób ochronić kapitał, zabezpieczyć się, bezpiecznie zainwestować to należy się trzymać z daleka wszelkich produktów, okazji inwestycyjnych, których po krótkim zapoznaniu się z informacjami dostępnymi ogólnie nie rozumiesz. Skomplikowane umowy, niezrozumiałe mechanizmy i tym podobne. Dla mnie wykładnikiem jest wprost – jeśli na podstawie ogólnie dostępnych informacji mogę coś zrozumieć, pojąć i w krótkim czasie ogarnąć schemat jak coś działa to jest to w porządku, ale jeśli ja miałbym teraz poświęcać tygodnie na analizy, chodzić do prawników, sprawdzać umowy to zupełne nieporozumienie.
  • Kryptowaluty o ile wcześniej nie inwestowaliśmy w nie wogóle. Co do kryptowalut to są i zaciekle broniący je, jak i przeciwnicy. Dla mnie to rynek raczej spekulacyjny, w zasadzie działający tylko po to by duzi gracze mogli się bawić w kreowanie rynku, zarabiać na wzrostach i spadkach. Nie widzę potencjału do tego by Bitcoin mógł być czymś więcej, a rządy na to też nie pozwolą. Pozostaje więc cyfrowym aktywem spekulacyjnym. Czy da się na nim zarobić? Pewnie tak. Ale czy ja chcę brać udział w tej huśtawce, gdzie jeden tweet może spowodować spadek wartości o np. 15 % w dzień jakiegoś aktywa? Średnio. Więc podziękuję.
  • Forex. Z forexem jest tak, że Ci którzy reklamują szkolenia i platformy to pokazują ten rynek jako eldorado, coś na czym no wręcz nie da się zarabiać, a głupi jesteś jeśli jeszcze tego nie robisz. Szkolenie za kilkanaście tysięcy, sygnały inwestycyjne, etc. albo promocje platform… słuchaj, gdyby na nich się tak cudownie zarabiało, to reklamy tych platform nie wyskakiwały by tak z wielu miejsc. Zobacz analogię z bukmacherami. Zarabiają dużo na każdym kliencie, na jego wpłatach. I tym dla przeciętnej osoby jest forex, po prostu miejscem gdzie zwykły Kowalski może wpaść w szpony hazardu z całymi jego konsekwencjami, łącznie z długami jeśli np. się zlewaruje pod namową „doradcy”. Odradzam, na forex na plus wychodzą szkoleniowcy, platformy i jakieś 2-3 % handlujących.
  • Krótka gra na giełdzie, kontrakty i inne . Jeśli planujesz „grę” na giełdzie, zabawę w kontrakty itp. kupowanie w ciągu dnia jakichś akcji taniej, czekanie aż będzie drożej i powtarzanie tych operacji to nie jest inwestycja, a spekulacja. A tak naprawdę spekulacja wymaga wiedzy i dużego zaangażowania. Pytanie więc czy masz na to czas, nerwy i chce Ci się siedzieć nad tym kilka godzin dziennie, co praktycznie oznacza pracę na etat 🙂 Poza tym nadal nikt nie da Ci żadnej gwarancji zwrotu kapitału.
  • Cudowne okazje inwestycyjne, tokeny, nft itp. Ostatnią grupą, którą wrzucam do jednego worka są różnego rodzaju wspaniałe okazje inwestycyjne, na przykład plantacje w egzotycznych krajach, hodowle, fermy, ekologiczne, często działające w systemie mlm. Firmy, których nie odwiedzisz, miejsca w które nie pojedziesz, firmy istniejące od roku, lub mniej, które mogą zwinąć się z Twoją kasą za chwile. Podobnie wszelkie „cudowne systemy” z internetu, których masa już była ( banners brokers i tym podobne) kupowanie paczek, pasywne zarabianie etc. To po prostu najczęściej scam i ściema. Tokeny czy NFT o którym głośno być może są technologią ciekawą, ale wszystko musi mieć ręce i nogi. Jeśli mówimy o tokenizacji firmy, albo nieruchomości i masz na to jakieś zabepieczenie to ok. Ale zobacz co proponują niektórzy jako inwestycje – nabycie tokena, fragmentu, nie wiem „pupy” piosenkarki, albo kawałka wirtualnego zdjęcia, obrazu? Co to ma wogóle być, jakiś totalny bezsens. Ktoś tam po prostu bawi się za zebraną od naiwniaków kasę. Uwaga na to.

A jak zabezpieczyć się finansowo na wypadek kryzysu, trudnej sytuacji itp?

Czasy są dziwne, ciekawe i cokolwiek trudne. Wymagają od nas pewnych przygotowań i generalnie nie ma co przesadzać, budować schronów atomowych i zapasów na rok bez dostępu do świata, jednak zdroworozsądkowo warto do tematu podejść i w jakiś sposób podstawy się zabezpieczyć. Jak może wyglądać takie finansowe „preperstwo” ? 🙂 Jeśli jesteś umiarkowanym czarnowidzem lub realistą to możesz podjąć takie kroki według mnie, przynajmniej ja bym tak zrobił ( oczywiście to nie jest nadal żadna porada inwestycyjna, a ja nie jestem doradcą) :

  1. Nie zadłużaj się bez sensu, pozbądź się chwilówek, ogarnij swoje sprawy. Przestań beztrosko żyć i myśleć że jakoś to będzie, zacznij się „odgruzowywać”. Jeśli raty masz za duże to myśl o konsolidacji, wydłużeniu okresu spłaty, a może i upadłości, by nie czekać na ten moment za późno.
  2. Zabezpiecz poduszkę finansową, na wypadek utraty możliwości zarobku, utraty pracy, znacznych podwyżek, czy zdarzeń losowych i awarii. Jak budować taką poduszkę napiszę jeszcze w przyszłości.
  3. Pomyśl o polisie na życie, szczególnie jeśli masz jakieś zobowiązania długoterminowe, a Twój dochód jest istotny dla budżetu domowego.
  4. Przygotuj sobie zapas gotówki, którą będziesz mieć w domu. Teoretycznie trzymając gotówkę tracisz. Teoretycznie banki działają, nic się nie dzieje. Ale w życiu bywa różnie. Jeśli coś się wydarzy, cyberatak, konflikt, problemy z gotówką, albo jak na Cyprze swego czasu sytuacja zmusi rząd do zamrożenia pieniędzy na kontach… to jednak z bankomatu możesz nie dać rady pobrać pieniędzy. Warto więc zapas na 1-2 miesiące życia mieć w gotówce w domu. Nie jakieś ogromne ilości ale takie na podstawowe potrzeby na pewien czas.
  5. Waluta twarda np. euro i dolary na 1 miesiąc za granicą to coś co może być przydatnym zabezpieczeniem w wyjątkowych sytuacjach. Jeśli do takich nie dojdzie to w razie czego będziesz mógł taką nadwyżkę/rezerwę wymienić i tak w kantorze na złotówki. Oczywiście mówię także o gotówce. Chociaż nie stoi nic na przeszkodzie, by część takiej rezerwy mieć na Revolucie, czy w innym fintechu.
  6. Zapasy na wszelki wypadek – jak nasz uczyły babcie, najlepiej mieć swoje przetwory i jakieś zapasy w domu. Więc nie zaszkodzi zainwestować w domowej roboty przetwory, oraz podstawowe produkty, które mogą się przydać np. w sytuacji trudności dostępności do sklepów czy aptek.
  7. Złoto i srebro, monety bulionowe. Jeśli już się szykujemy na jakiś czarny scenariusz to posiadanie właśnie kruszców wydaje się niezłą opcją. Ponieważ trzyma ono wartość szczególnie w trudnych czasach i sytuacjach. Jest stosunkowo łatwe do przetrzymywania, można je wymienić, sprzedać wszędzie na świecie. A jeśli się nie przyda w awaryjnej sytuacji, to zawsze zostanie jako alternatywa dla gotówki, coś co nie traci tak na wartości.
  8. Kasa i akcje zagraniczne na Revolucie – możesz także pomyśleć o przechowywaniu niedużych kwot na Revoluvie, lub na przykład w Niemieckim banku N26. Oba rozwiązania mają darmowe opcje, pozwalają tam trzymać na przykład euro. W Revolut możesz także nabyć akcje zagranicznych firm, w tym Amerykańskich i robisz to z poziomu aplikacji. Jest to sposób na transfer swoich złotówek na rynki bardziej bezpieczne w teorii kiedy będzie taka potrzeba.
  9. Generator prądu – być może warto rozważyć zabezpieczenie się na wypadek problemów z dostawami prądu?
  10. Coś do odstraszania, zabezpieczenia się – uzyskanie pozwolenia na broń w Polsce jest i czasochłonne i dość kosztowne. Są jednak alternatywy jak broń czarnoprochowa, można też poprzestać na podstawowych pałkach, gazie etc. Zawsze lepsze to niż nic. Tak na wszelki wypadek.

Nie panikuj i szukaj informacji w sprawdzonych źródłach

Wszystko co powyżej opisałem, zaproponowałem to tylko opcja jeśli chcesz koniecznie poczynić jakieś dodatkowe przygotowania na jakąś cięższą sytuację. Ale to tylko dla swojego świętego spokoju, tak jak polisa, licząc na to, że nie trzeba będzie z niej korzystać. Ważne jest po prostu bycie świadomym i odpowiedzialnym.

Bardzo, bardzo ważne. Obecnie możesz zauważyć wiele informacji, które mają wywołać panikę, popłoch i destabilizację. Pamiętasz pogłoski o paliwie i co działo się potem, albo jakieś newsy o podobnej treści? Teraz kiedy trwa wojna Polska chcąc nie chcąc będzie też atakowana wprost Rosyjską propagandą, ale także działaniami zmierzającymi do wprowadzenia leku zarówno na rynkach, albo problemów związanych z dostawami towarów, albo wprost by podzielić i skłócić ludzi ( np. plotki o jakimś zachowaniu Ukraińców którzy już są w Polsce, albo straszenie, że dostaną socjal i nam zabraknie). W większości są to elementy wojny hybrydowej, dlatego tak ważne jest by nie iść za wszystkimi takimi newsami i dobrze je weryfikować, a najlepiej oprzeć się na sprawdzonych źródłach informacji.

Powtarzam jeszcze aby zachować racjonalność w tym momencie i nie podejmować pochopnych decyzji finansowych.

A jak można pomóc jeszcze Ukrainie, która walczy?

Jak chronić pieniądze przed inflacją i przygotować się na trudne czasy?
* źródło pixabay

My jako zwykli ludzie nie mamy tak naprawdę dużo więcej do zrobienia. Z naszego zadania wywiązujemy się chyba dość dobrze, o czym świadczy ogromna ilość rodzin, które znalazły tymczasowy dom, a niektórzy już stały, pracę i pomoc w tym trudnym momencie.

Nadal potrzebne są środki na pomoc humanitarną, sprawdzone i bezpieczne formy pomocy znajdziesz na tej stronie internetowej: pomagamukrainie.gov.pl

Odradzam korzystanie z nieznanych, na szybko postawionych serwisów. Mogą one być źródłem kłopotów dla wpłacającego.

Oczywiście poza wsparcie w postaci przyjęcia rodzin, pomocy finansowej, możesz podjąć inne kroki, które wesprą walczącą Ukrainę. O tym by nie dać się wciągnąć w manipulacje fake newsy i inne akcje już pisałem. Podejmowanie odpowiedzialnych decyzji finansowych to kolejna taka sprawa. A poza tym ważne jest byśmy my także dbali o siebie – bo jeśli zadbamy o siebie to pomóc będziemy mogli dużo lepiej. Zarówno finansowo jak w inny sposób. A więc nie siedź cały dzień przegladając wydarzenia z frontu, zadbaj o sen, formę psychiczną i przede wszystkim rób jak najlepiej to co umiesz i potrafisz, by móc potem pomagać i tworzyć też coraz silniejszą Polską Gospodarkę.

Na koniec pozostaje mi życzyć, spokojnego i dobrego czasu.

Путін Дік

Слава Україні !

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.