Program „Orlen w portfelu”, na czym polega i czy faktycznie się opłaca? Moja opinia.

Program „Orlen w portfelu”, na czym polega i czy faktycznie się opłaca? Moja opinia.

Dziś w kilku konkretnych zdaniach o mojej ocenie programu Orlen w portfelu, skierowanego do osób, które nabyły określoną ilość akcji tej giełdowej spółki. Od razu muszę dodać małe wytłumaczenie i disclimer. Cały ten wpis na na celu pokazanie na czym polega faktycznie program Orlen w portfelu, jakie są jego założenia, wymogi oraz korzyści dla potencjalnego inwestora. Oczywiście pokażę także kiedy nie warto się tym zainteresować według mnie. Nie jestem jednak doradcą inwestycyjnym, a wpis nie jest poradą inwestycyjną w rozumieniu prawa, pisze po prostu dlaczego ja zdecydowałem się na udział w programie i jakie widzę w tym plusy, oraz ewentualne minusy na swoim przykładzie i jest to moje subiektywne zdanie. Poza tym każda inwestycja wiąże się z dużym ryzkiem. Jeśli jesteś nadal zainteresowany by poznać szczegóły i moje argumenty to zapraszam dalej.

program orlen w portfelu
* źródło pixabay

Czym jest program Orlen w portfelu?

Ja określiłbym ten program jako lojalnościowo-bonusowy system dla posiadaczy akcji tej spółki, którzy zdecydowali się je nabyć ( w odpowiedniej ilości), oraz trzymają je na swoich rachunkach maklerskich. W ramach „podziękowań” firma oferuje takim osobom możliwość skorzystania między innymi z Akademii Inwestowania, ale przede wszystkim z atrakcyjnych rabatów na paliwo i zakupy na stacjach benzynowych sieci w całej Polsce.

Kto może wziąć udział w tym programie ?

Aby skorzystać z programu trzeba mieć/kupić akcje Orlenu jak można się łatwo domyślić, oraz być klientem jednego z współpracujących w ramach tej akcji biur maklerskich. Obecnie są to Biuro Maklerskie Alior Banku, BM Banku PKO BP, Santandera, mBanku, BOŚ Banku ( BOSSA), oraz Dom Maklerski Noble Securities. Ja korzystam póki co z BOSSA, natomiast pewnie teraz przerzuciłbym się na PKO BP, ponieważ mam tam dwa konta bankowe i łatwiej byłoby mi to obsługiwać. Nie sugeruję jednak żadnego maklera, myślę, że każdy z nich ma dobrą ofertę, jest bezpieczny i kompetentny. Warto rozważyć przy wyborze koszty utrzymania rachunku maklerskiego. Z tego co się orientuję np. PKO BP, Santander ( BOSSA na początku chyba też) nie pobierają przez rok opłaty za prowadzenie. Jednak trzeba to sprawdzić dla aktualnej oferty zawsze. Jest to plus. Porównać trzeba także koszty prowizji związanych z transakcjami, mogą one się znacznie różnić.

No dobrze, wracając do tematu. Posiadając rachunek maklerski trzeba więc stać się posiadaczem akcji naftowej spółki. Aby móc korzystać z benefitów powinniśmy być właścicielami minimum 50 akcji spółki. Te 50 akcji musimy trzymać na rachunku maklerskim przez co najmniej miesiąc, a także koniecznie zgłosić się do programu przez formularz dostępny w naszym biurze maklerskim. Z rabatów możemy skorzystać po każdym miesiącu, w którym mamy akcje na rachunku (odnawiają się co miesiąc). W skrócie – jeśli kupiłem akcje dziś, to za miesiąc dopiero będę miał możliwość korzystania z rabatów. Trzymając je dalej, w kolejnych miesiącach nadal skorzystam z niższych cen na stacjach.

Uczestnik programu dostaje kartę imienną, którą okazuje na stacji benzynowej przy płaceniu za zakupy/paliwo. Wtedy naliczany jest rabat.

Warto jeszcze dodać, że jest to program skierowany tylko i wyłącznie do klientów/inwestorów indywidualnych.

Jakie są plusy skorzystania z programu Orlen w portfelu?

Najważniejszą korzyścią są rabaty jakie możemy uzyskać utrzymując akcje, oraz aktywnie korzystając z programu. Obecnie wygląda to tak:

  • 10 gr rabatu na każdy litr paliwa Efecta*
  • 10 gr rabatu na każdy litr paliwa LPG*
  • 15 gr rabatu na każdy litr paliwa Verva*
  • 10 % rabatu na zakupy na stacjach ORLEN**

*do limitu 300 litrów miesięcznie na paliwa LPG, Efecta i Verva łącznie
**na produkty z oferty pozapaliwowej dostępne na stacjach ORLEN, z wyłączeniem produktów alkoholowych, papierosów i doładowań kart telefonicznych

Źródło ORLEN.

Dlaczego ja się zdecydowałem, ile faktycznie można zyskać?

Jak już wspominałem, nie jestem doradcą inwestycyjnym, nie jest to żadna porada. Po prostu mając nadwyżki zdecydowaliśmy się część z nich umieścić na giełdzie korzystając z dobrego według nas kurs akcji tej spółki. Ale nie obyło się bez pewnej analizy historycznej. W końcu zdecydowaliśmy się z żoną kupić trochę akcji w pewnym momencie z kilku powodów.

Po pierwsze – to były pieniądze przeznaczone na inwestycję. Nie poduszka finansowa, nie pieniądze na życie, tylko taka część środków, na której mogliśmy stracić. Bo inwestowanie na giełdzie wiąże się zawsze z ryzykiem straty.

Po drugie – chcieliśmy ulokować coś inaczej niż na lokatach.

Po trzecie – jak już pisałem ustaliliśmy sobie jaki kurs zakupu jest dla nas ok, kiedy możemy kupić ( nie czekaliśmy na super okazje, ale też nie na górkę, kiedy wszyscy się rzucają na akcje wbrew logice).

Po czwarte – jest to rodzaj inwestycji długoterminowej dla nas, a nie spekulacja. Te akcje mają po prostu sobie być. Dlaczego ? Ponieważ poza tym wszystkim, że jest to jakaś firma przechowywania kapitału, to akcje dużych, dobrych spółek są związane z możliwością uzyskania dywidendy (procentu od zysku, przeznaczonego co roku dla akcjonariuszy). Dzięki temu można uzyskać kilka złotych „pasywnego” wpływu co roku, za sam fakt posiadania akcji.

Po piąte – wspomniane już wcześniej rabaty. Żona jeździ dość dużo, ponad 100 km dziennie. Ja niby mniej, ale w sumie jak się policzy to też trochę km nabiję w ciągu miesiąca. Dodatkowo wyjazdy z dziećmi. Do tego moje kawy na stacjach itp. Generalnie i tak tankujemy na Orlenie, wydajemy coraz więcej, wiec wydawało się to sensowną alternatywą i możliwością, by nieco zmniejszyć rachunki za paliwo ( gaz, ropę, benzynę, używamy wszystkiego).

No bo licząc na szybko. Limit do 300 litrów na posiadacza karty, mnożymy razy 0,1 złotego miesięcznie, daje to możliwość zrabatowania się o ok 30 zł na miesiąc na paliwie. Jeśli ktoś korzysta z kawy na stacji podczas wypadów służbowych, a i hot dog nieraz się zdarzy kiedy jedziecie gdzieś z dziećmi, to dodając np. 4 duże kawy miesięcznie ( u mnie mniej więcej tak jest), to na każdej z nich urywamy ok 80 groszy, a więc kolejne 3,20 zł. Miesięcznie wiec ponad 33 zł. Ale można więcej. Ok, jeśli tego paliwa jest nieco mniej, uśredniając do 30 zł to rocznie daje nam to już 360 zł zysku na tym, że bierzemy udział w tym programie.

Do tego dochodzi ewentualna dywidenda, która była przez spółkę rekomendowana na 3,50 zł na akcję za 2021 rok. Jaka będzie ostatecznie zobaczymy. Jeśli taka jak zapowiadają, to dałoby to ok 175 zł dywidendy od 50 akcji ( przed podatkiem). Czy to dużo, czy mało, ciężko mi oceniać. Każdy powinien sam przeanalizować, czy ma to sens, ale sumując zyski z rabatów, dywidendę, to według nas było ok.

Kiedy nie warto i nie ma sensu udział w programie?

Żeby była jasność 🙂 Nie mam żadnego dodatkowego bonusu z tego tytułu, że o tym pisze, po prostu pokazuje pewną możliwość. Dlatego uczulam, to na pewno nie dla każdego ma sens. Dlaczego i kiedy nie powinieneś dołączać do tego programu według mnie?

Jeśli jesteś osobą wrażliwą, emocjonalną, masz zamiar traktować to jak ” grę na giełdzie” kombinować, spekulować itp. szczególnie jeśli nie masz żadnego doświadczenia – to absolutnie nie ma sensu, szkoda Twojego zdrowia. Jeśli nie masz wiedzy na temat inwestowania, a przeżywasz każde wahanie kursu to szybko „zwariujesz”.

Gdy nie masz żadnych realnych oszczędności, poduszki finansowej, a planujesz jakiekolwiek inwestycje ze środków na bieżące potrzeby, albo co gorsza pożyczone. Zajmij się proszę najpierw zobowiązaniami, budowaniem poduszki finansowej.

Jeśli nie jeździsz autem zbyt wiele. Dużo osób, także w miastach myślę, że nie potrzebuje tankować 200-300 litrów paliwa miesięcznie. Gdy z auta korzystasz tylko, by przewieźć się po mieście kilka kilometrów, lub w niedzielę do kościoła, to wydaje się to dość mocno wątpliwe. Tym bardziej, że trzeba jeszcze przejść przez kwestie formalne – założenie rachunku, zgłoszenie, etc.

Podsumowanie

Podsumowując, program Orlen w portfelu wydaje się dość ciekawym rozwiązaniem, pozwalającym uzyskanie odczuwalnych korzyści dla aktywnie korzystających uczestników, które ładnie łączą się z innymi profitami jakie możemy osiągnąć. Jeśli korzystamy dużo z auta, tankujemy często, to warto o tym pomyśleć, rozważyć. Jest to jednak związane z posiadaniem akcji, a więc nie jest to rozwiązanie dla każdego, trzeba więc podejść do tego odpowiedzialnie i na chłodno. A wy, ile litrów paliwa zużywacie miesięcznie ? 🙂

Więcej o programie na dedykowanej stronie: orlenwportfelu.pl

3 Comments

  1. Dla mnie najgorsze jest to, że nie mogę korzystać ze zniżki gdy biorę fakturę na firmę. W moim przypadku to powoduje, że z programu mogę korzystać tylko na kawie 🙂
    Szkoda, bo myślę, że byłoby dużo większe zainteresowanie akcjami i samym programem gdyby dopuścić właścicieli firm.

    Jan
  2. Z tego co przeczytałem w regulaminie, to posiadając kartę akcjonariusza, taniej można zatankować na stacjach Bliska i Orlen oznaczonych znakiem biznestank, który (uwaga!) znajduje się na drzwiach wejściowych. Czyli nie na każdej stacji Orlen zaoszczędzimy. A żeby się dowiedzieć czy na danej stacji będzie taniej, trzeba na nią zajechać i sprawdzić na drzwiach 🙂 Poprawcie mnie, jeśli się mylę…

    Luke
  3. ja mialem ten program uruchomiony i rzeczywiscie mialem rabaty na paliwo i nawet na karcie przyslanej z orlenu mialem podpis wspowlasciciel 🙂 ale rabat byl tylko na 200 litrow paliwa i ani garma wiecej… proponowalbym sprawdzic to info odnosnie ilosci paliwa z rabatem czy miesiecznie czy raczej tylko do danej ilosci

    krzysiopysio

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *